Hiszpania oferuje sporo miejsc pracy dla emigrantów zarobkowych, jednak zazwyczaj jest to dość ciężka i mozolna praca. Praca w Hiszpanii to przede wszystkim zbiory owoców, czyli zajęcie sezonowe, dające tyle zarobków, ile sobie sami wypracujemy. To zajęcie dobre dla młodych, zdrowych i silnych osób, które mają za cel jedynie przez pewien czas ciężko pracować, by zarobić jak najwięcej pieniędzy. Ja byłem jedną z takich osób. Jako 19-latek po maturze postanowiłem jakoś spożytkować najdłuższe wakacje w moim życiu, czyli te przed pierwszym rokiem studiów, zarabiając. W Polsce osoby takie jak ja nie mają zbyt wielu możliwości podjęcia pracy sezonowej, która dawałaby jako takie zarobki, zatem padło na zagranicę. Koleżanka podpowiedziała mi, że ma kontakt do firmy, która zajmuje się rekrutacją pracowników do zbioru truskawek w Hiszpanii. Pomyślałem sobie – czemu nie? W końcu przez te dwa lub trzy miesiące mogę solidnie popracować, zebrać w sobie wszystkie siły i spróbować zarobić jak najwięcej w jak najkrótszym czasie. Początki nie były łatwe, bo organizm z trudem, przystosowywał się do zbierania owoców w niewygodnej pozycji przez 10, a czasami nawet 12 godzin dziennie. Z biegiem czasu jednak nauczyłem się, jak regenerować siły podczas krótkich przerw, by móc pracować jeszcze bardziej wydajnie. Od tamtej pory byłem jedną z osób, która miała najlepsze wyniki w zbieraniu truskawek, i po trzech miesiącach intensywnej pracy wróciłem do Polski zmęczony, ale bogatszy o kilkanaście tysięcy złotych i niesamowite przeżycia.