Nie wiem czy to wieczny brak słońca, chłód i deszcz i długa zima czy przeciągający się kryzys powoduje, że coraz więcej Polaków podejmuje decyduję o przeniesienie się na stałe za granicę. Część osób wybiera jako swoje miejsce Skandynawię czy Anglię, ale, jak wiemy, tam pogoda również nie rozpieszcza. Istnieje taki pogląd, że w północnej części Europy wyższe są średnie zarobki, ale jednak nie samą pracą człowiek żyje i nie każdemu odpowiada klimat północy. Może warto się zastanowić, czy nie przenieść się gdzieś w cieplejsze rejony, nawet, jeśli oznaczałoby to niższe wynagrodzenia. Nie powinno przysporzyć większych kłopotów poszukanie zajęcia, bo praca w Hiszpanii, kraju, który odwiedza mnóstwo turystów, na pewno będzie dostępna choćby w hotelach czy lokalach gastronomicznych. W zasadzie niezbędna jest znajomość języków w stopniu komunikatywnym, hiszpańskiego i angielskiego. Sama znajomość angielskiego może nam nie wystarczyć. I nie powinniśmy się wstydzić mówić, często spotykam się z tym, że ktoś twierdzi, że słabo mówi w obcym języku, a w praktyce okazuje się, że całkiem nieźle sobie radzi i zupełnie niepotrzebnie tak nisko oceniał swoje umiejętności. Nie wstydźmy się nigdy swoich umiejętności, mówmy o tym co umiemy, gdzie pracowaliśmy czy jakie mamy wykształcenie. Mam wrażenie, że jesteśmy narodem bardzo krytycznym wobec siebie, czasem kompletnie niepotrzebnie umniejszając swoje osiągnięcia czy umiejętności, należy wręcz się tym szczycić. Nawet nasze hobby czy pasje mogą okazać się tym czymś, co sprawi, że potencjalny pracodawca, z grupy osób starających się o stanowisko, wybierze właśnie nas.