Hiszpański temperament

spaina1Uwielbiam zabawę i od zawsze marzyło mi się połączenie pracy zawodowej z pasją, oraz doskonałą zabawą. Z tego powodu wybrałam zawód tancerki a raczej instruktorki tańca. Niestety czasy są trudne i nie spełniałam się zbytnio zawodowo, a bardziej jako kelnerka w pubie. Na tańcu w Polsce nie da się zarobić kokosów. Początkowo próbowałam swych sił w szkole tańca, nawet w zespole tanecznych, jednak wszystkie moje próby zmierzały donikąd a raczej do kłopotów finansowych z własnym utrzymaniem się, stad też praca kelnerki. Z czasem uznałam ze muszę coś ze sobą zrobić, bo dusze się w swojej skórze. Wyjechałam na tak zwany zachód. Trafiłam do Hiszpanii wciąż pełna nadziei i pasji do tańca, zwłaszcza gorących latynoskich rytmów. Nie spodziewałam się, ze właśnie praca w Hiszpanii da mi to czego szukałam od lat i o czym marzyłam. Hiszpański temperament doskonale współgrał z tym co kocham. Dałam się poznać jako osoba gotowa do zabawy ale i pracy. Wyjechałam do pracy w obiekcie hotelowym jako pokojówka i pomoc. Szybko zauważono moje zdolności językowe, umiejętność nawiązania relacji i poczucie rytmu, zamiłowanie do tańca. Zaproponowano mi prowadzenie zajęć tanecznych początkowo dla dzieci i młodzieży a z czasem również dla dorosłych. Była to prac o jakiej marzyłam, mogłam się realizować,a przy tym wypoczywać i zarabiać jednocześnie. Słoneczna Hiszpania, kurort typowo turystyczny i środek sezonu turystycznego wzbudzały zazdrość moich znajomych, którzy nie mogli sobie pozwolić na urlop w Hiszpanii, kiedy ja wygrzewałam się na Costa Brava i zarabiałam krocie. Tym samym wciąż tu jestem i póki co nie zamierzam wracać. Być może kiedyś otworze własną szkołę tańca w Polsce, chociaż chyba szybciej uda mi się, to tutaj w Hiszpanii.

Leave a comment

Your email address will not be published.


*