Święta Wielkanocne obchodzone są w Hiszpanii troszkę inaczej niż w Polsce. Oczywiście cała kwintesencja Triduum Paschalnego jest utrzymana, jednak drobne szczegóły różnią szczególnie drogi krzyżowe w Polsce i Hiszpanii. Zresztą w samej Hiszpanii są tez dość duże różnice w tej materii. Przykładowo w Andaluzji w czasie drogi krzyżowej pątnicy ubrani są w specjalne ubrania zakrywające całkowicie ciała i maszerują od stacji drogi krzyżowej do stacji śpiewając po kolei pieśni religijne. Od czasu do czasu procesję zatrzymuje właściciel domu, koło którego przechodzą i sam zaczyna śpiewać jakąś pieśń lub konkretny psalm. W tym czasie reszta uczestników procesji spokojnie czeka, aż skończy on swoją modlitwę. Natomiast na północy Hiszpanii w Katalonii czy Nawarze, procesie drogi krzyżowej obchodzone są w zupełnej ciszy, która przerywa jedynie bicie w bęben. Jadąc do pracy w Hiszpanii w okresie świat Wielkiej Nocy warto zobaczyć, jak różna, a zrazem jak podobne są nasze tradycje religijne. Zresztą należy pamiętać, że mieszkańcy Półwyspu Iberyjskiego są podobnie jak my Katolikami, dlatego też mamy tak wiele ze sobą wspólnego, w przeciwieństwie na przykład od licznie tu obecnych imigrantów z Afryki Północnej. Hiszpanie bardzo lubią nas, choć uważają że mieszkamy niemal na końcu świata. W Madrycie jest nawet powiedzenie, podobne do naszego „zmykaj gdzie pieprz rośnie”, w którym to adwersarza wysyła się właśnie do Polski, jako do miejsce tak odległego od ich kraju, które jednak funkcjonuje w świadomości mieszkańców.